Nieoficjalne informacje z Hiszpanii i Włoch sugerują, że silniki zarówno w bolidzie Kimiego Raikkonena, jak i Fernando Alonso przetrwały niedzielny wyścig o GP Australii.
Hiszpańska Marca podała, że mimo dramatycznie wyglądającego wypadku Fernando Alonso, którego koszty określono na 300.000 euro, w bolidzie McLarena poważnym uszkodzeniom podwozia zostały poddane jedynie punkty mocowania zawieszenia i że sam monokok przetrwał efektowane koziołkowanie.„Silnik i skrzynię biegów również udało się oszczędzić” napisano w hiszpańskiej gazecie.
Z kolei włoski Autosprint donosi, że silnik w bolidzie Kimiego Raikkonena, z którego w niedzielę w efektowny sposób buchnęły kłęby ognia również będzie nadawał się do dalszego wykorzystania. Wedle doniesień niedzielna awaria Raikkonena wiązała się z przegrzewającym się układem turbo.
„Gdybyśmy na telemetrii widzieli, że to problem z silnikiem, poprosilibyśmy Kimiego o natychmiastowe zatrzymanie na torze niż prosili go o powrót do boksów” mówił Maurizzio Arrivabene, szef zespołu.
Powyższe doniesienia oficjalnie zostaną potwierdzone dopiero w Bahrajnie, kiedy to FIA opublikuje dokument potwierdzający wykorzystania przez ekipy poszczególnych podzespołów jednostek napędowych V6 turbo.
23.03.2016 10:40
0
KUBICA za Raikkonena do ferrarki i oglądalność F1 +100% , a byłby od KIMA 10 razy lepszy. Jaki byłby to chwyt marketingowy ,ach te MARZENIA
23.03.2016 11:24
0
już pomijając sprawność jego ręki, żaden czołowy zespół nie zaryzykowałby jego zatrudnienia po tak długiej przerwie. Spójrz na Kimiego, njapierw musiał udowodnić w Lotusie, ze po dwóch latach w rajdach, nadaje się jeszcze do ścigania w F1. Już prędzej byłoby prawdopodobne MZ, ze powróciłby do Renault w 2017r, gdyż ten zespół musi się rozwijać z nową konstrukcją bolidu (teraz ma przejściową) i taki doświadczony kierowca, jak Kubica, byłby im na rękę
23.03.2016 14:48
0
No i co z tego, że jeździł w tym Lotusie jak okazuje się, że nie nadaje się do ścigania w F1 :P :P :P
23.03.2016 18:00
0
Taa przetrwały. Nówka nie śmigana, Niemiec płakał jak sprzedawał. A potem kolejne GP i Raikkonen znowu doświadczony przez los.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się